Co byś zrobił, gdyby cały świat obrócił się do góry nogami?

© 2006 Warner Bros.Entertainment Inc.

Zdaniem filmowca, Wolfganga Petersena, Posejdon stawia intrygujące i osobiste pytanie: Co byś zrobił, gdyby cały świat obrócił się do góry nogami? „Czy byłbyś odważnym przywódcą, czy szedł w tyle za innymi? Czy zacząłbyś panikować? Poddałbyś się czy parł z uporem naprzód?”

Petersen, uznany reżyser Troi, Gniewu oceanu i Air Force One, zdobył światową sławę dzięki dramatowi o łodzi podwodnej z 1981 roku zatytułowanemu Okręt, za który zdobył nominacje do Oscara, zarówno za reżyserię, jak i scenariusz. Będąc mistrzem w snuciu opowieści, zainteresowanym naturą ludzką, Petersen powraca na morze za sprawą Posejdona, by skoncentrować się nie tylko na sile ogromnej fali fenomenalnej, która wywraca luksusowy wycieczkowiec do góry dnem, lecz także na głębokich dramatach niewielkiej grupki rozbitków walczących o przeżycie.

„Podczas katastrofy, gdy sztuczki i konwenanse odchodzą na bok, wychodzi na jaw, co naprawdę reprezentują sobą poszczególni ludzie” – mówi. „W ciągu zaledwie kilku sekund podejmowane są decyzje dotyczące życia i śmierci. Gdy obserwuje się reakcje ludzi i ich zachowania w sytuacjach ekstremalnych, można zobaczyć, jacy są naprawdę”.

„Pasażerowie Posejdona wybrali się w rejs, by świętować” – wprowadza Petersen w akcję filmu, dodając, że biorą oni udział w rejsie, który nie ma na celu dotarcie do konkretnego portu, lecz raczej zachwycanie się urokami luksusu i samej podróży. „Jest sylwester, więc pasażerowie przywdziewają piękne stroje i szykują się do zabawy. Każdy snuje plany na przyszłość”. Rzeczywiście, gdy wybija północ, nawet załoga statku poświęca chwilę na życzenia noworoczne składane w korytarzach i kuchniach znajdujących się poza salą balową, w której minuty do Nowego Roku odliczają goście statku.

„Nagle zostają zaatakowani przez gigantyczną falę i wszystko staje na głowie. Różne przedmioty zwisają z sufitu, spadają lub odrywają się od ścian, pojawiają się wycieki gazu, para, dym, wybuchają pożary. Wyobraź sobie, że całe życie wywraca się do góry nogami w jednej sekundzie, a ty musisz dać sobie radę z rzeczami, o których nawet ci się nie śniło. Nic nie jest tam, gdzie być powinno, a ty jesteś całkiem zdezorientowany. To apokaliptyczna wizja świata”.

       Panikę wzmaga dodatkowo – jak wyjaśnia Petersen – izolacja w zamkniętych pomieszczeniach. „To nie jest coś, od czego można uciec. Bohaterowie, uwięzieni w zamkniętej przestrzeni, z której nie ma drogi ucieczki, znikąd pomocy i mało czasu, zostają zmuszeni do radzenia sobie samym”. To, co początkowo wydaje się wielkie i przestronne, znienacka staje się małe i klaustrofobiczne, podzielone na oderwane od siebie dziury powietrzne i zablokowane przejścia. „Film zaczyna się widokiem tysięcy ludzi, potem są już ich setki, a na koniec, w miarę jak wszystko staje się coraz ciaśniejsze i skoncentrowane, zostaje tylko garstka”.

„Opowieść ta dotyka naszych pierwotnych lęków – pożaru, utonięcia, spadania, bycia uwięzionym, bezsilnym” – mówi producent Posejdona, Akiva Goldsman. Goldsman wyprodukował ostatnio film Mr. and Mrs. Smith, za scenariusz do Pięknego umysłu otrzymał Oscara i Złoty Glob, a w 2005 roku był nominowany do nagrody BAFTA za scenariusz do Człowieka ringu. „Nawet jeśli nie zamierzasz nigdy stanąć na pokładzie statku, gdziekolwiek indziej także może spotkać cię katastrofa według po prostu nieco innego scenariusza”. W podobnym tonie wypowiada się producent, Mike Fleiss (Teksańska masakra piłą mechaniczną, Hostel) – „To film o potworach, ale w tym przypadku potworem jest woda, która ściga bohaterów do samego końca. Zamiarem Wolfganga było właśnie wprowadzenie do filmu możliwie jak największej liczby autentycznie przerażających elementów”.

A czy może być coś bardziej przerażającego od katastrofy na taką skalę, która ma miejsce na otwartym morzu i gdzie pomoc, jeśli w ogóle nadejdzie, to za wiele godzin?

„Fale fenomenalne istnieją” – mówi Petersen, który przez długi czas uważał wodę za „najgroźniejszy, najbardziej dramatyczny i nieprzewidywalny z żywiołów” i wiedział o tym zjawisku jeszcze zanim przystąpił do kręcenia Posejdona. Te prawdziwe ściany wody, jak opisują je naoczni świadkowie – kiedyś straszące w morskich legendach – dopiero w ostatnich latach zostały poddane obserwacjom naukowym dzięki technologii satelitarnej ESA (Europejskiej Agencji Kosmicznej). Fale te były przez wiele lat podejrzewane o spowodowanie wielu morskich tragedii, choć brakowało na to dowodów. Od lat 90., gdy rozpoczęto nad nimi badania, potwierdzono, że to one są wielokrotnie przyczyną uszkodzeń liniowców wycieczkowych i morskich platform wiertniczych.

Raporty radarowe z jednego pola naftowego na Morzu Północnym wskazują na prawie 500 ataków fal fenomenalnych w ciągu ostatnich 12 lat, natomiast ESA sugeruje, że to właśnie one mogły być przyczyną wielu spośród 200 zatonięć supertankowców i statków towarowych w ciągu ostatnich 20 lat, które przypisywano złym warunkom atmosferycznym. Jednym z godnych uwagi przykładów jest München o ładowności 43 000 ton, który wywrócił się na Atlantyku w 1978 roku, zabierając ze sobą na dno całą załogę. W 1995 roku liniowiec wycieczkowy Queen Mary 2 miał więcej szczęścia, gdy podczas huraganu ledwie uszedł fali o wysokości prawie 30 metrów. Mimo że naukowcy podają silne prądy jako przyczynę powstawania tych morskich potworów i twierdzą, że to one skupiają naturalne pływy morskie w pojedynczą siłę, odnotowano także przypadki fal fenomenalnych, które pojawiały się przy braku jakichkolwiek prądów, dosłownie znikąd.

Z Petersenem po raz trzeci już współpracuje producent, Duncan Henderson, nominowany w 2004 roku za film Pan i władca: na krańcu świata. Wcześniej produkował dla Petersena Epidemię i Gniew oceanu. Zwraca on uwagę, że w przeciwieństwie do dwóch poprzednich dramatów Petersena rozgrywających się na morzu, Posejdon jest pierwszym filmem, w którym ofiary są zupełnie nieprzygotowane na katastrofę. „Załogą łodzi podwodnej w filmie Okręt byli żołnierze, a z kolei rybacy z Gniewu oceanu byli zawodowcami posiadającymi doświadczenie żeglarskie, więc mimo że nie byli przygotowani na tak skrajne okoliczności, zdecydowali się na nie ze świadomością potencjalnego ryzyka. Natomiast Posejdon to statek wycieczkowy. Załoga to turyści, tak jak ja czy ty. Jednak nie tylko zakres tragedii jest większy – dotyka ona grupy ludzi, którzy są najmniej przygotowani do tego, by ją przewidzieć lub dać sobie z nią radę”.

Podczas swoich przygotowań do pracy nad Posejdonem scenarzysta Mark Protosevich (Cela) przepłynął Atlantyk na pokładzie Queen Mary 2. Zauważył, że zarówno pasażerowie, jak i załoga, stanowią zróżnicowaną mieszankę ludzi w różnym wieku, różnych narodowości i o różnych doświadczeniach, co tylko potwierdza przekonanie Petersena, że „katastrofy w sposób wręcz doskonały równo dotykają wszystkich. Nieważne, czy jest się młodym, czy starym, czy jest się najbogatszym człowiekiem na świecie, czy pracownikiem kuchni, każdy jednakowo bierze udział w tragedii”.

„Tego rodzaju kryzys uwidacznia naszą istotę, nasze najlepsze i najgorsze cechy” – mówi Protosevich. „Relacje przechodzą test, a więzy emocjonalne ulegają wzmocnieniu lub zerwaniu. Jeśli ktoś, kogo kochasz, wykazuje się tchórzostwem, to nigdy mu tego nie zapomnisz. Jeśli jednak chce ryzykować swoim życiem dla dobra innych, to też zapadnie ci na zawsze w pamięć. Potencjał bohaterstwa spoczywa w każdym z nas. Niezależnie od tego, czy zdecydujemy się działać z odwagą, czy nie, potencjał ten definiuje nas jako jednostki”.

Wyzwania, jakim muszą stawić czoła rozbitkowie z Posejdona i dokonywane przez nich wybory stanowią dla Petersena pod pewnymi względami porównanie do życia. „Jeśli człowiek kurczowo trzyma się kogoś innego, może go uratować, ale też razem z nim pójść na dno. W którym momencie człowiek zdecyduje się puścić? Niezależnie od sytuacji, taka chwila to szok i odtąd nic nie będzie już takie samo”.

       Autorzy Posejdona wnieśli do swego filmu autentyczną sympatię i szacunek do nakręconego w 1972 roku filmu Tragedia Posejdona, który wyprodukował Irwin Allen, a wyreżyserował Ronald Neame.

Podobnie jak w tym pierwotnym klasyku gatunku, Posejdon Wolfganga Petersena zaczyna się tak samo, by dalej rozwinąć się w zupełnie nową opowieść. „Pożyczyliśmy pomysł luksusowego liniowca z tysiącami pasażerów na pokładzie, w który w sylwestrową noc uderza fala – wyjaśnia – a potem od zera stworzyliśmy zupełnie nowy scenariusz i oryginalne, współczesne postacie. Nasza opowieść rozgrywa się właśnie w bohaterach, w tym, czego doświadczają jako jednostki i jako grupa, a także w tym, jak kończy się ich podróż”.

 

Polityka Prywatności