Wywrotka

© 2006 Warner Bros.Entertainment Inc.

Tworzenie i praca w wywróconym do góry nogami otoczeniu Posejdona po spotkaniu z falą stanowiło wyzwanie dla wszystkich ekip pracujących na planie – od kierownictwa produkcji, poprzez kaskaderów, zespół ds. efektów specjalnych, ekipy budowlane, operatorów, oświetleniowców, dekoratorów planu, aż po rekwizytorów.

       Plany projektowano jednocześnie w wersji normalnej i odwróconej, aby zachować ciągłość i zagwarantować, że – jak stwierdza Sandell – „nic nie może istnieć w wersji normalnej, jeśli nie da się tego samego stworzyć w wersji odwróconej”. Co w prawdziwym liniowcu oceanicznym byłoby przytwierdzone do podłogi (ciężkie wyposażenie, fortepian, lodówki) i jak długo wytrzymałyby takie mocowania? Gdzie powinny znajdować się wsporniki i co z kwestią bezpieczeństwa? Na co można się wspiąć? Przemyślano każdy detal, nawet zachowanie się spadających żetonów do pokera i sztućców, gdy statek się przewraca.

       Pod pewnymi względami ekipa produkcyjna musiała myśleć dokładnie tak, jak rozbitkowie z Posejdona. Henderson wspomina prowadzone prace – „Człowiek wyobraża sobie, jak mogą zachować się poszczególne przedmioty, potem w myślach pokonuje każdy etap ruchu lub wypróbowuje go na modelu, by na koniec przekonać się, że tak nie może być, bo schody są teraz odwrócone w drugą stronę, pierwszy stopień znajduje się znacznie wyżej lub że drzwi nie otworzą się do środka. Trzeba więc myśleć, jak sobie z tym poradzić, i poszukać alternatywnych rozwiązań”.

       Pomysły opracowywane podczas organizowanych burz mózgów, rozrysowywane w szkicach i storyboardach, wymagały na koniec zbudowania modeli. „Choć Wolfgang jest jednym z niewielu spośród znanych mi reżyserów, którzy umieją czytać projekty – mówi Sandell – w końcu i tak trzeba było obejrzeć opracowane przez nas koncepcje w trzech wymiarach”.

       Szczegóły były dopracowywane podczas testowania ostatecznych wersji planów, przy przechyłach i z udziałem wody.

       Aby móc mechanicznie przechylać plany z boku na bok, zbudowano je na obsługiwanym hydraulicznie, dwuosiowym zawieszeniu z platformą, mogącym uchylać się pod różnymi kątami. Mówi Frazier: – „Możemy nimi poruszać do przodu i w tył, na boki, możemy także zasymulować spadek w dół i odchylenie, jak na statku płynącym po otwartym morzu”.

       Przy tylu planach, wodzie, wyposażeniu i obsadzie, waga ma kolosalne znaczenie. Ekipa Fraziera musiała z góry obliczyć całkowitą wagę, aby „potem nie przydarzyły się niemiłe niespodzianki. Jedna z naszych platform sama składa się z 1350 kg stalowych teowników i ma długość 45 metrów.

 Człowiek nie chce w ostatniej chwili usłyszeć, że plan będzie ważył o 22 500 kilogramów więcej niż początkowo zakładano”. Masywne urządzenia wymagały równie masywnej podstawy – w jednym przypadku była to betonowa podłoga szeroka na 6 metrów i głęboka na 3,6 metra.

       Plan, który imitował mostek statku, był tak duży, że nie dało się go obracać o 180 stopni w jednym kawałku wewnątrz hali bez zadrapania sufitu, więc zbudowano go i filmowano w dwóch częściach zlokalizowanych na osobnych zawieszeniach.

       Frazier doszedł do wniosku, że doskonałym sposobem na przechowanie dużej ilości wody na planach, które miały być zatapiane, jest napełnianie i układanie jeden na drugim kontenerów przewożonych na statkach, każdy o pojemności około 70 000 litrów.

       Akcja Posejdona spowodowała przeklasyfikowanie wielu przedmiotów z kategorii dekoracji planu (nieruchome, gdy statek znajduje się w normalnym położeniu) do kategorii rekwizytów, gdy przy wywrotce zostają one wyrzucone w powietrze. Przedmioty, które mogły potencjalnie zachować się jak pociski – od mebli, poprzez zastawę stołową, aż po telefony komórkowe – pozostały autentyczne na zbliżeniach, ale w innych ujęciach zostały zastąpione odpowiednikami z gumy, drewna balsy i kruszącego się szkła.

       Wielu aktorów i członków ekipy czuło się zdezorientowanych podczas pracy w odwróconym otoczeniu przez dłuższy czas. Sandell porównał to do „wejścia w rysunek Eschera, starając się ciągle zachować orientację. To czasem wyjątkowo irytuje”.

Dwie zupełnie odmienne sceny podkreślają skrajne warunki przeżycia rozbitków:

zapadnięcie się sali balowej i przejście przez kanał wentylacyjny

 

     

 
Polityka Prywatności